Pierwszym sposobem prowadzenia przetargu publicznego na wykonanie robót budowlanych jest formuła „buduj”, w której zamawiający opisuje przedmiot zamówienia za pomocą dokumentacji projektowej oraz specyfikacji technicznych wykonania i odbioru robót budowlanych. Wykonawca nie ma jednak obowiązku szczegółowego sprawdzania dokumentacji projektowej w celu wykrycia jej ewentualnych wad. W jednym z wyroków Sądu Najwyższego zauważono, że wykonawca robót budowlanych nie musi bowiem dysponować specjalistyczną wiedzą z zakresu projektowania; musi jedynie umieć odczytać projekt i zrealizować inwestycję zgodnie z tym projektem oraz zasadami sztuki budowlanej.
Drugim sposobem prowadzenia przetargu publicznego na wykonanie robót budowlanych jest formuła „zaprojektuj i wybuduj”, w której zamawiający dokonuje opisu przedmiotu zamówienia za pomocą programu funkcjonalno – użytkowego. W dokumencie tym zamawiający wyznacza zakres dopuszczalnych rozwiązań projektowych, czy technicznych, a także precyzuje swoje oczekiwania dotyczące przeznaczenia ukończonych robót oraz wymogi, jakie nowy obiekt będzie musiał spełniać, czyli techniczne, ekonomiczne, architektoniczne, materiałowe i funkcjonalne. Późniejsza zmiana danych wyjściowych (zakres prac, ich wartość i termin wykonania) nie jest ryzykiem wykonawcy.
Dokumenty stanowiące podstawę opisu przedmiotu zamówienia, w obu powyższych formułach, są równorzędne jeśli chodzi o zakres odpowiedzialności zamawiającego. Oznacza to, że w każdej z tych formuł prowadzenia przetargu wykonawca musi mieć pełną jasność co do tego co jest objęte przedmiotem zamówienia oraz musi uzyskać kompletne informacje niezbędne do złożenia prawidłowej i zgodnej z wymogami zamawiającego, konkurencyjnej oferty. Innymi słowy, wykonawca musi otrzymać komplet informacji niezbędnych do zidentyfikowania i wyceny wszelkich ryzyk realizacyjnych, a tym samym informacji umożliwiających rzetelną wycenę rzeczywistych kosztów wykonania prac i należyte wykonanie umowy w sprawie zamówienia publicznego.
Należy podkreślić, iż zamawiający to profesjonalista, na którym spoczywa każdorazowo obowiązek dokonania precyzyjnego opisu przedmiotu zamówienia, w którym wymagania zamawiającego stanowią katalog zamknięty na dzień składania ofert. Opis przedmiotu zamówienia nie może więc być pozostawiony domyślności wykonawcy, co w praktyce ma uniemożliwić zamawiającemu, tak przy ocenie ofert, jak i na etapie realizacji zamówienia, subiektywne interpretacje własnych wymagań, jak i jednostronne ustalenie ostatecznego zakresu świadczenia wykonawcy.
Jak się okazuje, najczęstszą przyczyną konieczności wykonania robót dodatkowych jest wadliwy opis przedmiotu zamówienia, gdzie identyfikacja błędów uniemożliwiających realizowanie zadania dla osiągnięcia założonego efektu końcowego nastąpiła po przystąpieniu do realizowania zadania. Wówczas wykonawcy przysługuje wynagrodzenie za prace dodatkowe, które były konieczne do wykonania zamówienia.
Niezależnie od tego jaki charakter będzie miało wynagrodzenie za wykonanie przedmiotu umowy (ryczałtowe czy kosztorysowe), zawsze odnosi się ono do przedmiotu zamówienia opisanego dokładnie w specyfikacji warunków zamówienia. Nawet określenie w umowie wynagrodzenia ryczałtowego nie oznacza, że wykonawca będzie musiał wykonać w ramach umówionego wynagrodzenia każdą instrukcję zamawiającego, a zwłaszcza taką, która prowadzi do zmiany przedmiotu zamówienia.
Jeżeli zamawiający odmawia zapłaty za wykonanie robót dodatkowych, to zubożony wykonawca, który poniósł dodatkowe koszty realizacji prac nieprzewidzianych w pierwotnej umowie, ma roszczenie o ich zapłatę na podstawie przepisów odszkodowawczych albo przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu – i to nawet jeśli wykonywanie robót dodatkowych odbywało się przy pełnej aprobacie zamawiającego, choć nie potwierdzonej na piśmie.
Należy w tym miejscu dodać, iż pojęcia zubożenia nie należy utożsamiać z pojęciem szkody wyłącznie w postaci straty, ale może ono polegać także na utracie korzyści, wyliczonej według cen rynkowych, lecz w granicach rzeczywistego zubożenia wykonawcy. Wykonane w takich okolicznościach roboty budowlane też mają przecież określoną wartość rynkową, którą zamawiający musiałby ponieść na rzecz innego wykonawcy, w wypadku gdyby wykonawca odmówił realizacji tych robót w związku z odmową zawarcia umowy na te roboty.
Jeśli zamawiający uzyskał korzyść majątkową w postaci wykonanych robót dodatkowych kosztem wykonawcy, to zubożenie wykonawcy wynika bezpośrednio ze wzbogacenia zamawiającego.
Wystąpienie z roszczeniem z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia przeciwko stronie, która korzysta z efektu wykonanych prac, będzie uzasadnione także w przypadku, gdy umowa okaże się nieważna.
Jak zauważono w wyroku Sądu Najwyższego z 19 marca 2002 r., sygn. IV CKN 892/00, wartość bezpodstawnego wzbogacenia jest ograniczona dwiema wielkościami, a mianowicie wartością tego, co bez podstawy prawnej ubyło z majątku zubożonego i wartością tego, co bez podstawy prawnej powiększyło majątek wzbogaconego. Wartości te nie muszą być równe, a w wypadku nierówności niższa kwota określa wartość bezpodstawnego wzbogacenia.
radca prawny Dariusz Ziembiński
Dziękujemy, że jesteś z nami.