Zamawiający z reguły wprowadzają do dokumentacji postępowania postanowienia umożliwiające uzupełnienie przedmiotowych środków dowodowych. Należy jednak pamiętać, że w nawet takim przypadku możliwość uzupełnienia nie jest nieograniczona. W szczególności uzupełnienie przedmiotowych środków dowodowych nie może prowadzić do zmiany treści oferty wykonawcy. Wprowadzenie do treści oferty modelu i producenta oferowanego rozwiązania dopiero na etapie uzupełnienia przedmiotowych środków dowodowych może prowadzić do odrzucenia oferty.
Kwestia tego, kogo obciąża ryzyko pojawienia się nieprzewidzianych w dokumentacji postępowania prac w zamówieniu publicznym i kto powinien ponosić koszty ich realizacji, jest częstokroć osią sporu między zamawiającymi a wykonawcami. Choć to zamawiający jest dominującą stroną w umowie o realizację zamówienia publicznego, to jednak wykonawcy muszą mieć świadomość tego, że nie mogą oni być obciążani ryzykiem wad dokumentacji projektowej ani ryzykiem wykonania prac koniecznych do realizacji zamówienia, w dokumentacji tej nieprzewidzianych, a wiążących się ze znacznymi kosztami, co potwierdza Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie.
Stosownie do przepisu art. 7 pkt 20) ustawy z dnia 11 września 2019 r. Prawo zamówień publicznych (Dz.U.2023.1605 t.j. z dnia 2023.08.14 ze zm.) (dalej „ustawa Pzp”) przez przedmiotowe środki dowodowe należy rozumieć środki służące potwierdzeniu zgodności oferowanych dostaw, usług lub robót budowlanych z wymaganiami, cechami lub kryteriami określonymi w opisie przedmiotu zamówienia lub opisie kryteriów oceny ofert, lub wymaganiami związanymi z realizacją zamówienia. Ustawa Pzp zawiera szereg przepisów dotyczących składania przedmiotowych środków dowodowych. Przede wszystkim, zgodnie z treścią art. 106 ust. 1 ustawy Pzp zamawiający wskazuje wymagane przedmiotowe środki dowodowe w ogłoszeniu o zamówieniu lub dokumentach zamówienia. Co istotne, jeżeli zamawiający żąda złożenia przedmiotowych środków dowodowych, wykonawca składa je wraz z ofertą (art. 107 ust. 1 ustawy Pzp).
Przekroczenie zasady swobody umów to niestety częsta praktyka zamawiających publicznych, którzy zasłaniając się troską o interes publiczny tworzą projekty umów jednostronnie faworyzujące stronę publiczną, przyznając prawo do odstąpienia od umowy tylko zamawiającemu i to w sytuacjach, w których odstąpienie obiektywnie nie jest uzasadnione. Prowadzi to nieuchronnie do pokrzywdzenia wykonawców. Czy w każdym przypadku odstąpienia od umowy, wykonawcy nie pozostaje nic innego niż zejście z budowy?
Ustawodawca wprowadzając nowe prawo zamówień publicznych zdecydował się na zobowiązanie Zamawiających do określenia w projekcie umowy o zamówienie publiczne łącznej maksymalnej wysokości kar umownych, których mogą dochodzić strony. Ustawodawca nie zdecydował się jednak na wprowadzenie sztywnego limitu, pozostawiając w tym zakresie swobodę zamawiającym
Oświadczenie o potrąceniu, o jakim mowa w art. 499 k.c. jest czynnością materialnoprawną, prowadzącą przy zaistnieniu przesłanek określonych w art. 498 § 1 k.c. do odpowiedniego umorzenia wzajemnych wierzytelności. Należy odróżnić tę czynność od zarzutu potrącenia, który jest czynnością procesową, polegającą na żądaniu oddalenia powództwa w całości lub w części z powołaniem się na okoliczność, że roszczenie objęte żądaniem pozwu wygasło wskutek potrącenia. Oświadczenie o potrąceniu dokonane przed procesem stanowi zatem materialnoprawną podstawę zarzutu potrącenia zgłoszonego w trakcie postępowania.
Umowa w sprawie zamówienia publicznego oraz dokumenty dotyczące realizacji publicznego kontraktu stanowią informację publiczną. Sądy administracyjne nie mają wątpliwości, że umowy zawierane z podmiotami wykonującymi zadania publiczne podlegają szerszej kontroli społecznej. Dostęp do informacji publicznej to często jedyny sposób umożliwiający wykonawcom ubiegającym się o udzielenie zamówienia publicznego, weryfikację rzetelności i wiarygodności konkurenta i tym samym legalności postępowania zamawiającego. O czym jednak należy pamiętać, korzystając z prawa do informacji publicznej, o prezentowanej w doktrynie i orzecznictwie koncepcji nadużycia tego prawa, która jak pokazuje praktyka, może stanowić podstawę odmowy udostępnienia informacji, także tych dotyczących publicznych kontraktów.
Postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego, choć stanowi szczególną formę prowadzącą do zawarcia umowy w sprawie realizacji danego zamówienia, to nie jest wyobcowane z cywilistycznego porządku prawnego. Zatem reguły obowiązujące w obrocie gospodarczym, mają zastosowanie także w przetargu publicznym. Jednak z uwagi na to, że są tutaj wydawane środki publiczne, to ustawodawca szczególną uwagę zwraca na właściwe opisanie przedmiotu zamówienia, które ma doprowadzić do rzetelnego obliczenia ceny oferty i złożenia oferty przetargowej w warunkach uczciwej konkurencji. Ale co istotne w przetargu na podstawie ustawy prawo zamówień publicznych (Pzp), zamiast negocjacji mamy pytania do zamawiającego i odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). Wykonawca nie może naiwnie, w dobrej wierze i w zaufaniu przyjmować generalnie sformułowanych wymagań, co do realizacji zamówienia
Chociaż ocena sensowności regulacji umownych ukształtowanych przez zmawiającego nie mieści się w kognicji Krajowej Izby Odwoławczej (KIO lub Izba), to nie oznacza, że nie powinna być zbadana pod kątem przekroczenia (i) granic swobody umów, (ii) zasad współżycia społecznego oraz (iii) zasad rozłożenia ryzyka kontraktowego pomiędzy stronami umowy. Dlatego też ukształtowany w projekcie umowy niski limit zmian wynagrodzenia np. na poziomie 5% wynagrodzenia wykonawcy, powinien być skontrolowany i oceniony pod względem zmian cen materiałów i usług, jakie występują w danej branży oraz prognozowanych tendencji rynkowych, co do dynamiki wzrostu lub spadku cen i poziomu inflacji.
Obowiązująca ustawa prawo zamówień publicznych nakazuje zamawiającemu w art. 436 pkt 3, aby przewidział w projektowanych postanowieniach umowy łączną maksymalną wysokości kar umownych, których mogą dochodzić strony. Jednocześnie, istnieje szereg umów zawartych w reżimie poprzedniej ustawy Pzp, gdzie ww. wymogu nie było. Kary umowne naliczane na podstawie tych umów niejednokrotnie mogą być rażąco wygórowane do tego stopnia, że czasami nawet przekraczają wartość wynagrodzenia wykonawcy. Czy taka sytuacja jest dopuszczalna? Co w tym zakresie mówi orzecznictwo?